"Do serca przytul psa..." - lecz najpierw go odrobacz Drukuj Email
Wpisany przez Zygmunt Kruk   
wtorek, 04 stycznia 2011 20:16

Czy odrobaczasz swojego ulubieńca

Wszystkie kotki i pieski, nawet te trzymane wyłącznie w domu, mogą zarazić się pasożytami.

altPasożyty wyniszczają organizm zwierzaka. A ponad to mogą przenieść się na człowieka (dzieci i dorosłych), stając się przyczyną poważnych chorób. Chorobom tym można zapobiec, regularnie odrobaczając psy oraz koty.
 

 

Jak ocenić ryzyko zakażenia się pasożytami od psów i kotów? Jak często odrobaczać zwierzaki?

 

 

Wielkość tego ryzyka zależy od warunków w jakich żyje nasz ulubieniec.

● Koty od urodzenia trzymane wyłącznie w domu, karmione jedzeniem z puszek lub suchym, nie stykające się z innymi kotami czy psami mają małe możliwości zetknięcia się z pasożytami. Aby jednak wykluczyć jakiś przypadkowy kontakt (pasożyty przyniesione przez ludzi do naszego mieszkania) należy odrobaczać je w raz w roku.

● Koty i psy kupione, a zwłaszcza przygarnięte, należy od razu odrobaczyć. A jeśli trafiły do nas wynędzniałe lub ze złych warunków zrobić badanie kału na obecność nicieni i tasiemców, a następnie postępować według wskazówek weterynarza.

● Koty i psy spacerujące po dworze, buszujące po piwnicach (koty) lub wychodzące do lasu, gdzie polują na myszy, stykają się z lisami, z innymi kotami i psami są najbardziej narażone na ryzyko zarażenia się pasożytami. Odrobaczanie należy więc powtarzać często, najlepiej co kwartał.

● W sposób szczególny należy postępować z kociętami i szczeniakami.

Szczeniaki mogą zarazić się glistami już w życiu płodowym. Toteż pierwszy raz odrobaczamy je gdy mają dwa tygodnie, a następnie powtarzamy zabieg co trzy tygodnie przez cały okres karmienia mlekiem matki.

Kocięta  rodzą się wolne od glist, natomiast mogą się zarazić od matki. Odrobaczamy je pierwszy raz w wieku pięciu tygodni, a potem powtarzamy zabieg co pięć tygodni  przez czas, gdy karmi je matka.

 

 

 

Po czym można poznać, że pies czy kot ma pasożyty?

 

 

Zwierze staje się osowiałe, matowieje mu sierść, chodzi skulone jakby chroniło brzuch, chudnie. Takie objawy świadczą o daleko posuniętej chorobie pasożytniczej. Glisty i tasiemce „objadają” bowiem swojego żywiciela, uszkadzają jego jelita, zatruwają swoimi wydzielinami. Prowadzi to do wyniszczenia organizmu zwierzęcia.

Najlepszym jednak sposobem na stwierdzenie obecności pasożytów jest analiza kału. Można ją przeprowadzić w każdej przychodni weterynaryjnej.

 

 

 

Czy podczas sprzątania po piesku można zarazić się pasożytami?

 

 

W świeżych odchodach mogą być co prawda jaja glist, ale nimi człowiek nie może się zarazić. Są nie inwazyjne – jak mówią przyrodnicy. Niebezpieczne dla nas są larwy, które wylęgają się z owych jaj  po kilkunastu dniach leżenia kupy na trawniku.

Sprzątanie świeżych odchodów jest całkowicie bezpieczne. Najlepiej robić to przez foliową torebkę, którą zawiązujemy i wyrzucamy. Nie wolno jej używać po raz drugi.

 

 

 

Jakie choroby u ludzi mogą wywołać pasożyty przeniesione z psów bądź kotów?

 

 

Zespół larwy wędrującej. Chorobę wywołują larwy nicieni nazywanych tęgoryjcami. Żyją one w przewodzie pokarmowym zwierząt, a ich larwy wydalane są wraz z kałem. Człowiek zaraża się tęgoryjcem poprzez kontakt z ziemia zabrudzoną zwierzęcymi odchodami. Tęgoryjec przenika do skóry człowieka i drąży w niej charakterystyczne, kręte kanaliki. Posuwa się z szybkością kilku centymetrów na dobę, powodując świąd, pieczenie, odczyn zapalny. Na szczęście w organizmie człowieka tęgoryjec nie osiąga dojrzałości płciowej, zatem ginie bezpotomnie po kilku tygodniach, także wtedy gdy choroba nie jest leczona. Lepiej jednak  poddać się leczeniu niż znosić jego rycie w naszej skórze.

Toksokaroza. Choroba spowodowana przez glisty (toksokary) psie lub kocie. Glisty te bytują w jelitach zwierząt i w nich produkują jaja, które wraz z kałem są wydalane. Po 6 do 15 dniach z jaj tych wylęgają się larwy i one właśnie są niebezpieczne dla ludzi. Wynika z tego, że świeże zwierzęce kupki nie są dla nas groźne, można je sprzątać bez obawy zarażenia się glistami.

Jeśli człowiek połknie toksokary to wędrują one do dwunastnicy i tu przez ściany jelita przenikają do naczyń krwionośnych. Krew roznosi je po narządach wewnętrznych. Przeważnie wszystkie trafiają do wątroby i w niej giną. Może się jednak zdarzyć tak, że larwy osiedlą się w płucach, w mózgu czy nawet w oku drażniąc te narządy, a w przypadku oczu mogą doprowadzić nawet do ślepoty.

Larwy glist powszechnie występują w otoczeniu, lecz walka z nimi jest stosunkowo prosta. Należy często myć ręce i owoce, nie pozwalać aby dziecko dotykało nieznanych psów i kotów, sprzątać zwierzęce odchody, nie dopuszczać by zwierzęta wchodziły do piaskownic.

Glistami częściej zarażają się dzieci niż dorośli. Choroba bardzo zwykle przebiega bez objawów, można ją wykryć poprzez specjalną analizę krwi (tzw. test ELISA).

Bąblowica, echinokokoza. Bardzo groźna choroba wywoływana przez tasiemca bąblowca. Zarażone nimi bywają lisy, myszy, jenoty także psy, bardzo rzadko koty. Człowiek zaraża się jajami tego tasiemca, które mogą być na sierści zwierząt, na ich języku, na leśnych owocach i w ziemi zanieczyszczonej odchodami zwierząt.

W żołądku lub jelicie człowieka z jaj wylęgają się larwy – onkosfery, które aktywnie przedostają się do krwioobiegu. Z krwią roznoszone są do różnych narządów, lecz w większości (w 60 % przypadków) trafiają do wątroby. Tutaj otorbiają się, powstaje bąbel czasem nawet o średnicy 20 centymetrów.

Bąblowica przez całe lata rozwija się bezobjawowo, dopiero mdłości, bóle brzucha skłaniają człowieka do zrobienia badań. Bąblowica przeważnie wykrywana jest przypadkowo podczas badania rtg lub USG. Duże torbiele trzeba konicznie usunąć, gdyż pęknięcie ich grozi śmiercią chorego.

Ochrona przed bąblowcem polega na myciu rąk i owoców leśnych. Grodzeniu działek tak, aby domowe psy i koty nie miały kontaktu z lisami oraz myszami od których mogą zarażać się bąblowcami.

W Polsce bąblowica występuje rzadko. Zazwyczaj jest to ok.40 przypadków rocznie, przeważnie w okolicy Pucka, Kętrzyna, Giżycka i Białowieży.

Lek. wet. Zygmunt Kruk

 

 

 (fcomment}

 

 

 

Poprawiony: sobota, 11 stycznia 2014 13:48