Testament czy notariusz ? - odpowiedź na pytanie z 1 str. Drukuj Email
Wpisany przez Babcia Elżbieta   
środa, 19 marca 2014 14:00

Testament czy notariusz ?


Chcę podarować wnuczce mieszkanie, które odziedziczyłam po swojej zmarłej matce. Wnuczka zresztą mieszka w tym lokalu. Waham się jak powinnam postąpić: czy sporządzić odpowiedni zapis w testamencie, czy od razu notarialnie przepisać na wnuczkę to mieszkanie? Nie chciałabym żeby wnuczka sprzedała je od razu. Mam wielki sentyment do tego mieszkania.– może testament jej to uniemożliwi?
                  Babcia Beata

Szanowna Babciu Beato!
Pisze do Ciebie jako także babcia, która musiała podobny problem rozstrzygnąć w swojej rodzinie. Zadałam sobie pytanie na czym mi najbardziej zależy? Czy na rzeczywistej finansowej pomocy swojej wnuczce, polegającej na tym, że nie będzie ona wydawała pieniędzy na wynajem względnie kupno (na kredyt) mieszkania, tylko za darmo (nie licząc stałych opłat) zamieszka we własnym lokum. Odpowiedziałam sobie, że tak, zależy mi na tym. Czy chcę, żeby uczyła się samodzielności i odpowiedzialności, czyli czy chcę, żeby rozpoczęła życie w otoczeniu, które sama urządzi, wśród ścian za które będzie odpowiadać, łączenie z remontami, naprawami, malowaniem, żeby nauczyła się rozważnego kupowania sprzętów i szanowania ich. Tego też dla niej zapragnęłam. Następnie przypomniałam sobie jak czekałam na swoje pierwsze mieszkanie. Otrzymywaliśmy je na przydział, czekaliśmy na nie w długich kolejkach i nie mogliśmy się doczekać. Chcę, żeby ona przeżyła podobną radość, lecz żeby nie musiała na nią czekać aż do czterdziestego roku życia, jak ja. Czy chcę widzieć jak moja wnuczka cieszy się ze swojego mieszkania, jak wije w nim gniazdko? Jakie zawiesi zasłony w oknach? Tak, bardzo chcę to zobaczyć nim umrę. Ponadto marzę o tym, żeby kupować jej prezenty, które zostaną w tym mieszkaniu i będą jej mnie przypominać. Dlatego właśnie notarialnie podarowałam wnuczce większe (rozwojowe – oto powód wyboru) z moich mieszkań. Oczywiście, że jestem przywiązana do tych trzech pokoi, wiem, że ona je zmieni – już zaczęła to robić, może nawet zamieni na coś lepszego (narzeka na uliczny hałas). Jednak, gdy widzę jej zapał i radość przestaje żałować starych kafelków i starych mebli. Przepisując to mieszkanie na wnuczkę sprawiłam sobie mnóstwo przyjemności. Jeśli więc Babciu Beato chcesz naprawdę pozostawić po sobie dobre wspomnienia, to nie wahaj się – idź do notariusza. Zapis w testamencie to coś, co dostają nasi bliscy po naszej śmierci. Muszą więc czekać aż umrzemy. Ponura perspektywa. Dla mnie kompletnie nie ciekawa. Wolałam nie podejrzewać, że Ania, nawet wbrew sobie, czeka na to wydarzenie. Wolę cieszyć się wraz z nią z tego, że mieszka u siebie, że otrzymała ode mnie cenny dar. Kończąc, przypomnę porzekadło: kto szybko daje, dwa razy daje.


Babcia Elżbieta.